WNP.PL: 50 euro za tonę CO2, czyli płać i płacz.
50 euro za tonę – to kwota, jaką trzeba płacić za uprawnienia do emisji CO2. Historyczny rekord padł we wtorek. Tak wyśrubowane ceny mają wymusić coraz szybsze przechodzenie na czystsze paliwa w energetyce.
- Jak mówią analitycy, nic nie wskazuje na to, żeby ten trend miał się zmienić.
- Szczególnie, że kraje unijne zobowiązały się do nowego celu redukcji emisji CO2 na poziomie 55 proc.
- Od początku tego roku ceny praw do emisji CO2 wzrosły o ponad 50 procent.
Nie ma złudzeń, że będzie taniej, bowiem prognozowany jest dalszy wzrost cen uprawnień do emisji. System EU ETS, a zatem handlu uprawieniami do emisji dwutlenku węgla, pozostaje głównym narzędziem do realizacji planu ograniczenia emisji. Z różnych kierunków płyną jednak ostatnio negatywne opinie na temat jego funkcjonowania.
– Są dwa podstawowe problemy do rozwiązania dla energetyki węglowej – zaznaczył niedawno w rozmowie z portalem WNP.PL poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski, szef parlamentarnego zespołu ds. suwerenności energetycznej, były wiceminister aktywów państwowych. – Pierwsza kwestia to zapewnienie stabilnych przychodów dla bloków, żeby mogły funkcjonować. A druga to obniżenie kosztów CO2. Problemem jest przede wszystkim system handlu emisjami. Zatem potrzeba renegocjacji unijnego systemu handlu emisjami, bowiem te koszty są absolutnie nieprzewidywalne i spekulacyjne. One zagrażają bezpieczeństwu energetycznemu – ostrzegł Janusz Kowalski.
Jednocześnie wskazał, że zachodzi pytanie, dokąd zmierzamy i jak wyobrażamy sobie finansowanie energetyki w ciągu najbliższych dziesięciu, piętnastu lat.
– Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego nie będzie tu żadnym lekarstwem, bowiem problemem pozostaje unijny handel emisjami – dodał Kowalski.
I zwrócił uwagę, że energetyka węglowa jest obszarem deficytowym, co jest związane z kosztami emisji CO2, a nie z ceną surowca, bowiem surowiec węglowy jest stosunkowo tani. Właśnie koszty emisji CO2 powodują, że obecnie produkcja energii elektrycznej z węgla jest najdroższa.
To pochodna świadomej polityki UE
– Przecież koszty emisji dwutlenku węgla to pochodna świadomej polityki Unii Europejskiej – zaznaczył w niedawnej rozmowie z portalem WNP.PL Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. – Pieniądze z tytułu emisji CO2 trafiają do polskiego budżetu i powinny być przeznaczane na transformację polskiej energetyki, na wsparcie inwestycji. Możemy dyskutować i zabiegać o to, żebyśmy jako Polska byli traktowani adekwatnie do skali problemu. Polska ma elektroenergetykę zdominowaną obecnie przez paliwa stałe – dodał Janusz Steinhoff.
W 2020 roku notowania uprawnień do emisji utrzymywały się na poziomie między 20 a 30 euro za tonę. I koszty emisji ponoszone przez polskie firmy energetyczne były olbrzymie. W przypadku naszej największej spółki energetycznej, czyli PGE, wyniosły one w 2020 roku przeszło 6 mld zł, a zatem niemal dwa razy tyle, co rok wcześniej.
Artykuł dostępny na: wnp.pl
Zdjęcie wyróżniające: Fotolia